„Jestem ekspertem od spraw królewskich i jest jeden powód, dla którego księżna Kate jest tak inspirująca”

Księżna Walii udzieliła głęboko osobistego wglądu w swoją „kolejkową” podróż z rakiem na początku tego tygodnia, kiedy pojawiła się w Colchester Hospital w Essex, aby zwiedzić tamtejszy ogród dobrego samopoczucia. Kate, która w styczniu ujawniła, że jej rak jest w remisji, powiedziała grupie w szpitalu: „Jest cała faza, kiedy kończysz leczenie, wszyscy oczekują, że poczujesz się lepiej – idź! Ale tak wcale nie jest”.
Wyjaśniła: „Podczas leczenia zakładasz odważną twarz, stoicyzm. Leczenie się kończy, a potem jest tak, że „mogę dalej działać, wrócić do normy”, ale tak naprawdę faza późniejsza jest naprawdę trudna. Nie jesteś już koniecznie pod opieką zespołu klinicznego, ale nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować w domu, jak być może kiedyś.
„I tak naprawdę ktoś, kto pomoże ci przez to przejść, pokaże ci i poprowadzi cię przez ten rodzaj fazy, która następuje po leczeniu, myślę, że jest naprawdę cenny”. Dodała: „Musisz znaleźć swoją nową normalność, a to zajmuje czas”. Nic dziwnego, że ludzie uważają ją za tak inspirującą!
Członkowie naszej społeczności otrzymują specjalne oferty, promocje i reklamy od nas i naszych partnerów. Możesz wymeldować się w dowolnym momencie. Przeczytaj naszą Politykę prywatności
W tym tygodniu nastąpiło również wydanie corocznego grantu suwerennego, a „najważniejszą wiadomością” było to, że król zamierza „najserdeczniej pożegnać” królewski pociąg , który po dziesięcioleciach służby ma zostać wycofany ze służby i zastąpiony dwoma nowymi śmigłowcami.
Choć nie brzmi to od razu jak najbardziej zrozumiały ruch, jest to osobisty cios dla Króla, który miał nadzieję na kontynuację jego stosowania. I zaoszczędzi pieniądze.
Choć utrata pociągu jest najnowszym brzękiem w marszu czasu, jest to ważny krok naprzód. Jak pokazało wycofanie z eksploatacji Royal Yacht Britannia w 1997 r., rodzina królewska przetrwa bez tego symbolu monarchii, który jest stały od wczesnych dni panowania królowej Wiktorii .
Jest to również kolejny, kluczowy krok w celu zagwarantowania, że wszystkie działania są podejmowane zgodnie z celem króla i księcia Walii, jakim jest stworzenie monarchii bardziej świadomej ekologicznie i zrównoważonej, która będzie zdecydowanie o krok przed innymi.
W tym roku, gdy Holyrood Week – lub Royal Week – powrócił, do króla w Szkocji dołączyli inni członkowie rodziny na kilka kluczowych spotkań. Być może najbardziej wzruszającym wydarzeniem było odsłonięcie nowego pomnika królowej Elżbiety II w katedrze św. Idziego w Edynburgu.
Na prostej czarnej tablicy wygrawerowano symbole Scottish Crown i szyfr ER, a także daty, w których złożono trumnę Jej Wysokości po jej śmierci we wrześniu 2022 r.
To w pełni godny hołd złożony najnowszej „Królowej Szkotów”.
Naprawdę imponująca inicjatywa Homewards księcia Walii obchodziła w tym tygodniu drugą rocznicę, a książę udał się do Sheffield, aby uczcić ten dzień. Program wykorzystuje skalowalne rozwiązania w sześciu flagowych lokalizacjach w Wielkiej Brytanii, aby udowodnić, że można zakończyć bezdomność, czyniąc ją „rzadką, krótką i niepowtarzalną”.
Chociaż wizyta Williama w mieście pełna była inspirujących chwil, to chyba największym komplementem ze wszystkich było porównanie go do jego zmarłej matki, Diany, księżnej Walii .
Po tym, jak otworzył się na swoją misję pomocy tym, których „społeczeństwo oszukało”, były premier Gordon Brown, który dołączył do Williama w panelu, powiedział: „Myślę, że zmienia pogląd ludzi na temat bezdomności i tego, co można z tym zrobić. Pamiętajcie, jego matka zmieniła pogląd ludzi na temat AIDS, jego matka zmieniła pogląd ludzi na temat min lądowych i myślę, że zmienia pogląd ludzi, że trzeba myśleć o osobie bezdomnej jako o jednostce, która ma potencjał – która, jeśli dostanie odpowiednią szansę, może faktycznie coś zrobić ze swoim życiem, a nie jako o kimś, kogo należy zdyskredytować jako kogoś, kto jest na dnie”.
Pan Brown powiedział o Williamie: „Ma ogromną władzę zwoływania spotkań… więc myślę, że będziemy tu świadkami czegoś naprawdę wielkiego”.
express.co.uk